środa, 2 września 2015

worki na plecy

***

Testuję siebie, oddałam dziecko do przedszkola i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Dziecko przystosowuje się zaskakująco szybko, nie płacze, chętnie się szykuje. Wszystko jej się podoba.
A mi trudno to zrozumieć, bo przecież jak to ?
Wszyscy przestrzegali, że będzie ciężko, że płacz, lament, stanie pod drzwiami i nasłuchiwanie..... 
A ja ? - odprowadzam Mary do drzwi, dostaję buziaka, i tyle widziałam dziecko. Jestem zaskoczona. To bardzo dobrze, tylko jakoś tak mi dziwnie, co dzień patrzę jak ona szybko rośnie, jak czas płynie. 
Śpieszcie się kochać ludzi kiedyś usłyszałam - teraz Wam przypominam.

***
Wakacje minęły szybko, cisną się na usta słowa, że może za szybko. Koło się obraca, machina nabiera rozpędu, czas ucieka, i znowu to samo, tylko my nieco inni... Świat się często powtarza. Moda się odnawia. Dziś, po letniej przerwie,powracam, by zaprezentować wynalazek który kiedyś był w łaskach, teraz nawraca. Pamiętacie takie worki ? Może mieliście przyjemność posiadać ?
Jeśli tak, wiecie, że ten podręczny worek jest niezastąpionym elementem wycieczkowym.
Do rzeczy.


Wrzesień zapowiada się łaskawie. Cieszy mnie to, bardzo lubię ten czas. 
Chociaż zdaje się młodzież nieco mniej. Znowu szkoła, lekcje, prace domowe, wczesne pobudki, sprawdziany, i inne na których się już, lub jeszcze nie znam.
By osłodzić co niektórym powrót, wykonałam kilka unikatowych ręcznie malowanych/barwionych worków na plecy.
Do dobry, solidny sprzęt. Wytrzymałe sznurki, 100 % bawełna o gramaturze 140 g/m2. Plecak ma pojemność około 12 litrów, a rozmiar ok 37 x 46 cm. 
Sprawdza się wyśmienicie na wycieczki, spacery, na buty, na książki, i na inne rzeczy które sobie wymyślicie.








Chętnych zapraszam na pracowniastwory.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad !