poniedziałek, 26 stycznia 2015

Własna pracownia !

W ostatnim czasie posty pojawiają się rzadziej... spokojnie - to tylko chwilowe. Jestem szczęśliwa z tego powodu. Dzieje się bardzo dużo.
Jestem Wam winna wyjaśnienia  ;) Zatem...
W czerwcu ubiegłego roku dowiedziałam się o rozpisanym projekcie
KAPITAŁ NA STARCIE - dofinansowaniu z UE na założenie firmy.

 Obecnie otwieram pracownię, zatem weszłam, przeszłam, i dostałam !

Długo to trwało to prawda, jednak nic za darmo ;)  Sprawy papierowe jakoś załatwiałam sama, wniosek, biznesplan, i wszelkie niezbędne papiery w dokumentacji projektu. Uwierzcie mi na słowo. Da się. Wy też jesteście do tego zdolni. Nie taki diabeł straszny ..... ;) Zanim weszłam w ten projekt słyszałam mało pochlebne opinie na temat dofinansowań unijnych... że ktoś przez kropkę odpadł... błędy stylistyczne itp...
 BZDURA !

Może i kiedyś tak było... nie wiem. Teraz jest zupełnie inaczej. Dokumentacji jest sporo, fakt, czasu trzeba poświęcić trochę na to. Jednak w moim przypadku, nie było to problemem. Po urodzeniu dziecka zdecydowałam się nie wracać do "prywaciarzy". Szukałam alternatywy, opiekując się córką. I znalazłam. Spełniam marzenie. Czy się uda, nie wiem, nie pytajcie, czas pokaże.

Od złożenia wniosku, do momentu uzyskania dotacji minęło 7 miesięcy. I projekt trwa nadal....
Jest to czas pełen przejazdów, kosztów, szkoleń, pisania biznesplanu, wniosków, podań, korekt, zawierania nowych znajomości, kontaktów handlowych. Jednym zdaniem: bardzo aktywny czas.  Niestety braknie mi w tym momencie już wolnych chwil na tworzenie. Tęsknię za tym, jednak wiem, że już niebawem wszystko się uspokoi, i będę mogła czas spędzać w swojej własnej pracowni. Daje mi to siłę do działania. Co dzień jeszcze, i jeszcze więcej.

Jeżeli interesuje Was temat dofinansowania, piszcie, a postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania.

Na jakim jestem etapie... chcę Wam pokazać.




Malowanie, gipsowanie, gładzenie i czyszczenie... do znudzenia ;)



Przy meblowaniu pracowni, wykorzystuję co mogę ;) Bardzo lubię meble z recyklingu. Zatem szlifierka, lakierobejca i papier ścierny.
Jazzzzda !




Efekt końcowy zadowalający. Powoli rozstawiam sprzęty.
Niebawem otwarcie.
Jeszcze tylko mała ciemnia. 

Działalność rozszerzam pod kątem sitodruku ręcznego na tkaninach, oraz hafciarstwa komputerowego.

Chętnych zapraszam do współpracy.



Praca bez muzyki się nie udaje ;)
Przyznać muszę, że podczas remontu nauczyłam się wiele rzeczy, które polubiłam.
Bardzo polubiłam szlifierkę kątową.... :D



 Teraz wracam do rozliczeń, remontów, i zakupów.

Mam nadzieję, że w następnym poście pokażę Wam już skończoną pracownię.
Pozdrawiam !