Już nigdy się nie uspokoi
;)
;)
Kiedy szyję, kolejne uszyjątko, Maniula podchodzi do mnie, przygląda się i pyta
- to lala/królik/itp dla Isi ?
I od tej pory towarzyszy mi w procesie tworzenia. Podaje nici, nazywa je, śpiewa o nich,... i innych rzeczach, do czasu, gdy wystarczająco nie zajmie jej inna sprawa... Jest to bardzo inspirujące ..
Zima idzie, to nieuniknione. Tak już jest, zima nadchodzi po jesieni, a wiosna po zimie. Przewidywalność daje siłę. Zatem sanki ze strychu, szaliki z szaf, i czapki na głowę !
Skupienie. Decyzja. Działanie.
Tym razem zaprezentuję czapkę dla dredziarzy ;) Noszę tego na głowie trochę, już jakiś czas. Zawsze miałam problem ze zdobyciem czapki na swoją głowę, która jest nieco większa niż u przeciętnego człowieka, ...mieszkańca planety zwanej Ziemią, ...poprzez właśnie fryzurę. W związku z tym, że dredy na mojej głowie nadal są, wzięłam (w końcu !) sprawy w swoje ręce, (w końcu!)..... bo wiecie, mawiają, że szewc to bez butów zwykł chodzić ... Zatem kupiłam dresówkę, bardzo przyjemną, grubszą, w sam raz na czapkę.
I poczyniłam to oto szycie ;)
Na czubku głowy zostawiłam dziurę, z przewleczonym sznurkiem, co by dredy nie musiały się ściskać w środku, i bym nie musiała wyglądać jak kosmita ;) Wystarczy mi już jak na basen pójdę, ale o tym innym razem. Zabawna sytuacja ;) Zatem .... włosy można wypuścić, i związać czapkę, jest to przydatne, w sytuacji dużego śniegu, lub deszczu, gdyby zechciało mi się spacerować bez parasolki, można włosy schować, i związać ;)
Oczywiście, sama dredów nie noszę w moim domu :) Zatem
Czapka druga, ta wykonana z podwójnej dresówki. Pan bardzo narzeka na zimno...
Dzięki, że do mnie zaglądacie !
Duuuuużo pozytywnej energii Ziemianie !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad !