piątek, 21 marca 2014

cięcie, gięcie - czyli co ja tutaj robię ?

Hej

Pierwszy post chyba najtrudniejszy... trzeba jakoś przełamać lody... Pełna obaw czy w ogóle ktokolwiek to zobaczy piszę sobie i myślę, że jeśli nie to przecież nic nie stracę ;)

fot. Paulina Sasinowska
zdjęcie pochodzi z: http://smileupyourself.blogspot.com/2012/01/portret-magdaleny.html



Zatem mam na imię Magda, jakiś czas temu powiększyła mi się rodzinka o jednego małego człowieczka imieniem Mania. Jak to czasem bywa pod koniec ciąży musiałam przerwać pracę zawodową, i po urodzeniu dziecka nie miałam już gdzie wrócić... (jak to czasem bywa),  zaczynałam się coraz częściej zastanawiać co robić dalej?.
Szyć lubiłam od zawsze, jak to często u dziewczynek bywa, zaczynałam od szycia ubranek dla lalek, głównie tych plastikowych. Lata 85-90 to wielki szał na barbie. Zatem szyłam, cięłam mamie wszystkie materiały za co obrywałam po głowie i uszach ;) a i tak zazwyczaj nic z tego nie wychodziło. Potem zaczęłam ciąć jej ubrania... też obrywałam po głowie, bo zostawiałam w szafce skrawki. Z czasem się wycwaniłam i zaczęłam chować skrawki do puf, zanim mama się zorientowała co zrobiłam mijało parę tygodni... Umawiałam się z koleżanką na szycie jak byłyśmy już starsze, wspólnymi siłami zaczęłyśmy osiągać wyznaczone cele. Powolutku ubranka dawało się wkładać lalkom, uwierzcie mi byłam najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, a i dumnym jak paw, kiedy maszerowałam pod blokiem z lalką w ubraniu własnego projektu...
Potem chciałam być astronautą, oceanografem, architektem, archeologiem, florystką, aktorką teatralną, muzykiem, plastykiem... i w ogóle najlepiej to wszystkim na raz :)
W każdym razie w moim życiu nastąpiła przerwa w dziedzinie projektowania strojów dla lalek. W tym czasie zdążyłam skończyć parę szkół, i zebrać trochę doświadczenia zawodowego... ale zupełnie nie czerpałam satysfakcji ze swojej pracy. Pracowałam bo pracować musiałam, bo pieniądze są konieczne do życia w dzisiejszym świecie. I tak doszłam do chwili od której zaczęłam... mała Mania, zupełnie zmieniła spojrzenie na świat, chyba zazwyczaj się tak dzieje, że dzieci ukazują nam pewne rzeczy na które dotychczas nie zwracaliśmy uwagi . Najważniejsze jest to że dzięki niej znowu poczułam się dzieckiem :D

fot. Paulina Sasinowska
zdjęcie pochodzi z:http://smileupyourself.blogspot.com/2012/01/portret-magdaleny.html
 Zatem zapraszam Was do mojej rzeczywistości, chcę się z Wami podzielić częścią mojego życia, i chciałabym również by każdy z Was pozostawił tu kawałek siebie ....

6 komentarzy:

  1. Fajnie Madzia, zycze powodzenia i duuuzo radosci z procesu tworczego

    OdpowiedzUsuń
  2. :D będę śledził
    z.z

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowita osobowosc i podejscie do zycia :) Sama jeszcze raczkuje w tej "bajce", ale widzac Twoje rekodziela, utwierdzam sie w przekonaniu, iz rok temu kupiona maszyna do szycia nie byla bledem ;) Powodzenia i radosci w tym co robisz oraz szczescia z tym, co masz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa, i oczywiście zapraszam częściej :)
      Trzymam kciuki również za Ciebie :D

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad !